Żeby nasz sprzęt zimowy był w dobrym stanie musimy o niego właściwie zadbać, szczególnie w sytuacji, kiedy jest intensywnie używany. Nie wymaga to dużych nakładów finansowych, jeżeli chodzi o serwisowe, gdyż dużą część tych czynności możemy zrobić sami. Dzięki samodzielnym zabiegom możemy zaoszczędzić dużo pieniędzy. Doradzimy, jak konserwacja deski snowboard powinna wyglądać, abyśmy mogli cieszyć jazdą na niej przez wiele sezonów.
Długotrwałe jeżdżenie na desce snowboardowej jest czynnikiem uszkodzenia ślizgu oraz krawędzi. Najczęściej są to małe awarie, ale mogą powodować duży kłopot. Żeby zachować sprzęt we właściwej dyspozycji, po każdej wizycie na stoku musimy szczegółowo sprawdzić i natychmiast naprawić wszystkie zadrapania czy niedoskonałości (Polecamy nasz artykuł: Jak dobrze nasmarować deskę snowboardową). Zniweluje to ryzyko poważnych usterek do minimum, gwarantując dzięki temu bezpieczną jazdę przez cały sezon zimowy.
Jak powinna wyglądać konserwacja deski?
Ślizg, czyli spodnia strona deski, jest kluczowym elementem sprzętu. Żeby jazda była płynna i sprawiała przyjemność, będąc jednocześnie bezpieczną, ślizg musi być całkowicie gładki. Dlatego tak ważna jest konserwacja deski. Zanim zaczniemy jakiejkolwiek naprawy należy bardzo dobrze go wyczyścić (np. miękką szmatką) z brudu oraz resztek smaru, po czym skupić się na jego zregenerowaniu. Deskę trzeba dobrze obejrzeć, żeby znaleźć wszystkie rysy oraz mankamenty. Elementów wystających możemy pozbyć się za pomocą nożyka lub cykliny, a rysy wypełnić kofiksem. To tworzywo, z którego zrobiony jest ślig, do nabycia w postaci przezroczystych pałeczek topiących się po rozgrzaniu (tak jak wosk). Płynną strukturą wypełnia się ubytki w ślizgu, a po jego wyschnięciu usuwa zbyt dużą ilość cykliną.
Po usunięciu każdej z usterek deskę należy nasmarować. Niezbędne są do tego żelazko, cyklina oraz smar (Zaopatrzymy się w niego we wszystkich sklepach ze sprzętem dla snowboardzistów oraz narciarzy). Twórcy mają do zaoferowania różnorodne rodzaje smaru, dzielące się na dwa podstawowe typy : nakładane na sucho (np. w postaci sprayu) bądź na ciepło (uniwersalny na każde warunki atmosferyczne, zimny na śnieg zamrożony i ciepły na mokry śnieg). Smary nakładane na sucho nie wnikają w strukturę białego puchu, dlatego należy je nanosić bardzo często. Za najlepsze uznawane są smary nakładane na ciepło.
Skrócony proces smarowania ślizgu wygląda tak:
- Należy rozgrzać żelazko, po czym trzymamy kostki smaru tuż nad deską. Żelazko musi być bardzo ciepłe, żeby smar się roztopił, ale nie możemy ustawiać maksymalnej temperatury, aby się nie spalił.
- Gdy smar się roztopi, należy go rozprowadzić po ślizgu żelazkiem, wcześniej obniżając jego temperaturę. Smar należy nakładać kolistymi ruchami, po czym zostawiamy snowboard na 20 minut, aby wysechł.
- Zbyt dużą ilość smaru usuwamy naostrzoną cykliną, po czym dokładnie wycieramy ślizg miękką ścierką.
Naostrzenie krawędzi
Stępienie krawędzi jest najczęstszą awarią desek snowboardowych, zwłaszcza jeżeli namiętnie jeździmy. Krawędzie trzeba ostrzyć co jakiś czas, gdyż utrzymywanie ich w bezusterkowym stanie jest łatwe. A dodatkowo ułatwiają skręcanie oraz utrzymanie kontroli nad snowboardem, co gwarantuje większe bezpieczeństwo w czasie jazdy.
Wszystkie snowboardy mają krawędź ślizgu oraz krawędź powierzchni deski. Ostrzenie rozpoczynamy od wyeliminowania wybrzuszeń i krzywizn ostrym kamieniem, należy go poprowadzić od przodu deski do jej ogona. Po czym pilnikiem szlifujemy krawędzie ślizgu, uważając, żeby nie spiłować rdzenia, oraz krawędź górną (pod tym samym kątem, pod którym spiłował ją projektant). Krawędzie można także spiłowywać pod innymi kątami w różnych kombinacjach, pozwala to uzyskać interesującą możliwości jazdy. Tego typu eksperymentów nie polecamy użytkownikom, którzy nie posiadają doświadczenia z deską i mogą ją zepsuć.